Ręce na biodrach
Żeby to zrobić, trzeba się najpierw
pochylić.
Pochylić głęboko, przykucnąć albo
klęknąć.
Taki skłon, kiedy pierś prężą
najpierwsi,
kiedy dumnie podnoszą czoło,
zdaje się być wywrotą,
zaskakującym odwrotem dla tych,
których nie nudzą autostrady.
Trzeba poczuć się w jednym miejscu.
Wytrącić prędkość, zaciągnąć hamulec,
zakotwiczyć w chwili, ale nie dla
siebie.
To próba ugięcia zesztywniałego karku,
choć patrzyło się po wierzchołkach.
Wreszcie można uklęknąć,
wyciągnąć dłonie,
ręce co najpierw były na biodrach,
mogłyby dotknąć stóp bliźniego,
ale czy potrafią umywać nogi?
Jezusie, kto z nas jest czysty?
Wesołych Świąt i wszelkich dobrodziejstw płynących od Zmartwychwstałego Pana.
Komentarze (31)
Marcepanko - trudny wiersz.
Radości w Święta i po również.