Refleksja nad byciem…
Napiszę kiedyś wiersz ostatni
I byle gdzie swą głowę złożę.
Wyrwawszy duszę z życia matni
Poślę ją hen, gdzieś tam w przestworze.
I już nie będzie mieć znaczenia
Co dotąd czciłem, co kochałem.
W krainę wieczną bezistnienia
Stoczę się swoim ziemskim ciałem.
W mojej klepsydrze niewzruszenie
Czas ziarnka życia wciąż odmierza.
Wiem, że nadchodzi wypełnienie
Tego, do czego człowiek zmierza.
Pewnie zapłaczą moi bliscy
Smutno coś wspomną przyjaciele.
Lecz ja będąc nierzeczywisty
Ich sobą już nie rozweselę.
Mając tak smętną perspektywę
Chcę się mym życiem delektować.
By każdą darowaną chwilę
W jakimś bezsensie nie zmarnować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.