Naszyjnik
Zawieszony na jej szyi wytwornie
W dekolt zerkał cokolwiek niesfornie.
Skąd spoglądały ku górze wzniesione
Różowe suteczki, cudnie wykształcone.
Tak mijały minuty i całe godziny
On rozmyślał dlaczego i z jakiej
przyczyny.
Nie może ich dotknąć lub przyjrzeć się
bliżej.
A wystarczyłoby o centymetr opuścić się
niżej.
Skręcać się na szyi zaczął w sposób
niedozwolony
Właścicielka zaś dostrzegłszy ruch nie
uzgodniony.
Przerwawszy samowolną na szyi rejteradę
Beztrosko go zdjęła wrzucając w
szufladę.
autor
zdzisław
Dodano: 2007-03-01 09:22:53
Ten wiersz przeczytano 706 razy
Oddanych głosów: 27
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.