Rejs życia
Życie całe człowieka jest tylko podróżą.
Jako dzieci biegniemy na zachód,
by tam odkrywać lepszy świat,
dowiadujemy się o rejsie statkiem,
serce nasze rozkwita jak kwiat.
Lata mijają, a my wciąż pędzimy,
robiąc zapasy po drodze,
nie możemy się doczekać dotarcia do
portu,
ale jeszcze daleko - ku naszej trwodze.
Biegniemy bezustannie,
rozmyślając o podróży
i nie mając świadomości,
że ona nic dobrego nie wróży.
Gdy wreszcie dotrzemy do portu,
rozpoczyna się nasz rejs,
przez niektórych nazywany życiem
i dla tych nie ma już miejsc.
Teraz już się nie śpieszymy,
jesteśmy dorośli,
chcemy, by statek wolniej płynął,
ale on śpieszy bez litości.
Podczas rejsu wykorzystujemy zapasy,
które zdobyliśmy po drodze,
a im bliżej końca jest nasza wycieczka,
tym bardziej fantazji puszczamy wodze.
Co będzie, gdy dopłyniemy do brzegu?
Co wtedy się z nami stanie?
O tym nikt w życiu nie myśli,
a czas pędzi nieubłaganie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.