reklamówka
błądzę wyobraźnią
po omacku
w maleńkiej głowie
szum drzew uspokaja tętno
gdzieś pod korą robak
drwi z dzięcioła
gąsienica zielona
tańczy na liściu
nic nie widzę
suchy patyk
drąży w plecach boleśnie
klaksony wiercą dziury
w parkowej sielance
obcasy jak sekundnik
odliczają czas do końca
zimno mi
zamiast ciepłej piersi
paskudna folia
duszno
oddech skracam
by pożyć chwilę
a pępowina jak malarka
barwi krótkie życie
mamo dlaczego?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.