Rok z marzeniem
Siedzę i czekam
Na twoje tchnienie, na twoje istnienie
Na śpiew ptaków
I trele, jakich wiele, gdy ziele
Za oknami wiosną rozkwita
Siedzę i czekam
Na dobre twe słowo, na nowo "królowo"
Przemów do mnie, kochany
Ciszy dostatek, dorasta bławatek
Na łące letniej
Siedzę i czekam
Na jedno spojrzenie, na każde skinienie
Gotowa do usług twoich
Wiernie oddawać, służyć, pomagać
Każdego dnia jesieni
Siedzę i czekam
Na twój dotyk, antybiotyk, narkotyk
Kusi mnie codzień
Życie sobie odbieram, odchodzę, umieram
W zimowy wieczór
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.