Rok z życia.
Miała 20 lat i chciała zdobyć świat.
Szukała bezskutecznie szczęścia w
codziennosci.
Napotykała same trudności.
Traciła siły,bezgłośnie wołała o pomoc.
Znalazla sposób na szczęście.
Przynajmniej,tak wtedy myślala.
Kolejny raz igłę w żyłę wbijała.
I śmiała się,śmiała...
Nikt w porę nie usłyszał jej niemego
krzyku.
Siedzi teraz samotnie, na odwyku.
Ma 21 lat i przez palce przeleciał jej
świat.
Dla wszystkich,by sie zastanowili nad tym,co chcą zrobić ze swoim życiem.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.