Rola życia
był aktorem na scenie życia
przyszło mu grać w monodramie
mijały dni miesiące lata
on dalej ciągnął rolę sam
na scenie naprzeciwko siebie
miał puste i smutne krzesło
na którym nikt nie chciał zasiadać
wióry są tam gdzie rąbią drwa
sterem żeglarzem
i okrętem
był
gdy miał próbę przed lustrem
wtedy wolał
dramaturga
chcąc rozpisania ról na dwoje
czasem organizował casting
na który nikt nie przychodził
aktor obwoźnego teatru
obiekt drwin i oklasków
przed państwem jego mono-dramat
który gra samotny teatr
wystawia autorską sztukę
tragikomedię nie dla mas
czy w niej odnajdziesz cząstkę siebie
czy zagrasz to jeszcze raz sam
nie wiem lecz na tej scenie życia
ważne jest by zachować twarz
Komentarze (4)
Wiele osób wiecznie poszukuje , poszkuje i poszukuje.
Niekórzy to nawet zapomonaĵą czego lub kogo szukają.
Pozdrawiam :)
Za Elizą pozwolę sobie.
Opowieść o samotności i poszukiwaniu sensu w grze
życia, malująca obraz aktora, który stawia czoła
pustym krzesłom i niezrealizowanym nadziejom, ale mimo
to trwa w swojej roli, szukając głębszego znaczenia w
tej monodramie.
(+)
Nikt nie obiecywał nam łatwego i lekkiego, bez
problemów życia. Jesteśmy sobie aktorem w naszym
życiu, bez prób i często w nim improwizujemy. Chociaż
samotność to wyzwanie, nie musimy go wybierać. Zawsze,
jest gdzieś ktoś, kto chociaż na chwilę zagra z nami
jakiś może tylko, ale to zawsze coś, epizod. Trzeba
być ku temu naprawdę otwartym , bez założenia i
pustych deklaracji.
Pozdrawiam pięknie ;-)