Moje myśli nieuczesane A
Czy to nie sprzeczność i żart losu?
Kocham ludzkość, lecz nie cierpię podłych
ludzi.
Okej, wiem, że jak się nie ma co się lubi.
To nie znaczy wcale, że musi się lubić co
się ma,
można się w tym z kretesem pogubić do cna.
Dla przykładu, niektóre kobiety płaczą,
że nie dostał im się żaden mężczyzna,
a inna płacze że go dostała.
Czy może być większe rozczarowanie
niż przekonać się, że ten wyśniony i
wymarzony
niczym nie różni się od innych?
Jakie to wszystko dziwne, niektórzy
tęsknią
do nieśmiertelności, a nie wiedzą co z
sobą
zrobić w jedno dżdżyste niedzielne
popołudnie
i dlaczego tak lubimy zakładać sobie
kajdany na ręce i nogi?
Dlaczego miłość jest tak uwikłana w
zazdrość
i tak bliska nienawiści?
Dlatego uważam, że miłość to przejściowa
ślepota
i nie potrafimy jej przejrzeć na wylot.
Moim zdaniem z miłością jest jak z ospa,
każdy musi ją przejść by się uodpornić.
A każda namiętność prowadzi nas do błędów,
ale miłość do najbardziej śmiesznych i
żałosnych.
Tak łatwo możemy ulec złudzeniu,
bo w miłości zawsze jest coś z obłędu.
Głowa doradza coś innego, a serce zupełnie
na odwrót.
Co wtedy wybrać serce czy głowę?
Choć czasem bywa i tak, że poniektórzy
odnajdują w sobie serce dopiero jak stracą
głowę.
Z własnego doświadczenia wiem,
że łatwiej się zakochać niż odkochać,
bo wtedy już jest za późno na refleksje.
Zakochać się to jak postawić pierwszy krok
na polu minowym namiętności,
więc protestuję i proszę, życie nie wódź
mnie
na pokuszenie sama tam trafię.
Dużo lepiej z uśmiechem zapomnieć,
niż ze smutkiem wspominać.
Doświadczenie uczy nas rozpoznawać
dopiero po fakcie kolejny błąd.
Nikt jeszcze nie osiągnął mądrości
bez tego, aby się kiedyś nie wygłupić.
E Lena.
E Lena
Komentarze (7)
Pozostając w refleksji wiersza,
pozdrawiam serdecznie:)
Wszystko przemija. Każda miłośc też ms kiedyś swój
kres bo przecież my odchodzimy i wszystko gaśnie.
Jedna jest krótką chwilą a inna trwa orzez całe nasze
życie, niemniej i ona ma kres. Pozdrawiam.
Ja nie wiem, o czym jest ten wiersz. Dla mnie jest
pełen sprzeczności. Przypomnę po raz kolejny słowa
Krystyny Kofty w jednym z ekskluzywnych wywiadów wiele
lat temu w jednym z kolorowych pism cyt. "Ludzie
często mylą Miłość z namiętnością, tak jak Przyjaźń z
zażyłą znajomością". To oznacza, że Miłość to dobro i
daleko jej do zawiści i zazdrości, nienawiści itp.
uczuć. Pani Krystyna ma rację ludzie nie rozumieją
czym jest Miłość. Mogę posłużyć się tu też Biblią.
Najlepiej to wyjaśnia.
1Kor, 13, 1-13
Hymn o miłości
1 Gdybym mówił językami ludzi i aniołów,
a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca
albo cymbał brzmiący.
2 Gdybym też miał dar prorokowania
i znał wszystkie tajemnice,
i posiadł wszelką wiedzę,
i wiarę miał tak wielką, iżbym góry przenosił,
a miłości bym nie miał –
byłbym niczym.
3 I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic mi nie pomoże.
4 Miłość cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie jest bezwstydna,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma.
8 Miłość nigdy nie ustaje,
[nie jest] jak proroctwa, które się skończą,
choć zniknie dar języków
i choć wiedzy [już] nie stanie.
9 Po części bowiem tylko poznajemy
i po części prorokujemy.
10 Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe,
zniknie to, co jest tylko częściowe.
11 Gdy byłem dzieckiem,
mówiłem jak dziecko,
czułem jak dziecko,
myślałem jak dziecko.
Kiedy zaś stałem się mężem,
wyzbyłem się tego, co dziecinne.
12 Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [ujrzymy] twarzą w twarz.
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś będę poznawał tak, jak sam zostałem poznany.
13 Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
największa z nich [jednak] jest miłość.
Tak więc mamy wybór, z jego konsekwencjami i skutkami
i o tym trzeba pamiętać.
Pozdrawiam pięknie ;-)
pomimo zawiłości jednak lepiej miłować, niż żałować,
że się nie miłowało.
Niestety najlepiej uczymy się na błędach. Dobrze też
wyciągać wnioski z doświadczenia. Pozdrawiam cieplutko
z uśmiechem:)
Refleksyjna analiza paradoksów miłości i ludzkiego
zachowania, z wnioskami wyciągniętymi z osobistego
doświadczenia życiowego.
(+)
Miłość jednak istnieje, i nie jest to namacalny
przedmiot (ciało).
Uwierz mi.
Czasem spotkasz ją w bardzo młodym wieku, czasem
później.
Pozdrawiam ciepło :)