Romantica
Płaczę przez nieporozumienia.
Znów zauważyłem szansę,
Którą przepuścilem - tęsknota
Którą noszę w sercu bez końca
Wije się i pląta w sercu już zimnym
Zlodowacialym, okutym dłutem,
Co zwany jest - "brak nadziei".
Tęsknota - i jakoś brak wiary,
Brak ręki, palca i serca.
Bezsensowne upijanie świec,
Co chwieją się sarkastycznie ogniem.
Romantica zniknęła gdzieś,
Romantyzm przepadł bezwstydnie.
Zostawilem go gdzieś, na parapecie?
Może z kieszeni wypadł bezwładnie?
Nie wiem - zapomniałem chyba
Kiedy w pocałunkach zapomnieć
Się starałem - Tęsknota.
Serce bije mi z całych sił,
Zupełnie tak jakby biło wczoraj
I uśmiechało się do mnie, szczęśliwe.
Teraz bezsilnie zabić próbuje,
Podziurawione wcześniej Kaemem...
Ta krew też wypłynęła - ta romantica
Kraków 5.11.2005
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.