Rosyjskie embargo
U sadownika ponura mina,
jakby wstąpiły w niego złe moce.
Jest to zasługa pana Putina,
co wciąż opluwa nasze owoce.
Na nadprodukcję niech on nie liczy,
polski producent nic tu nie straci.
Nasze owoce kupią Chińczycy
a może jeszcze inni Azjaci.
W Sejmie pan Premier wygłosi mowę:
„Spoko rodacy! Nic się nie stało!
Jedzmy owoce, szynkę, schabowe –
oni niech jedzą z niedźwiedzia sało*
O cenę gazu, spokojna głowa,
my na Zachodzie przyjaciół mamy.
Jeśli nadejdzie zima surowa,
przyślą nam koce zza oceanu”.
*sało – ros. słonina, tłuste mięso
Komentarze (24)
o Matko mariat , ale proroczysz :))
Chiny chyba naszych jabłek nie wezmą, bo trzymaja z
Putinem. Wiersz fajny :)
świetna ironia...co do kocy, to nam odeślą te co Urban
wysyłał jak mieli biedę:)))pozdrawiam
Świetny przekaz:) Nasze owoce najzdrowsze. Importowane
jabłka świecą się jak bombki na choince i są
wielokrotnie pryskane zanim do nas dotrą. Pozdrawiam.
A jabłuszek im nie damy,
sami zjemy ze smakiem,
a oni niech zaśpiewają - och jabłoczko kuda kotisz
się,
pocziemu nie w Moskwu?
kogda wierotiszsia?
Jeszcze poproszą o nasze jabłka i śliwy, przyjdzie na
to czas, czas zwyczajny, sprawiedliwy.
I festiwale - u nich polski, a w Ziel. Górze ruski,
też wrócą i nastaną dni normalne. inaczej być nie
może.
Już niedługo ster z rąk szatana przejęty będzie.
nasze jabłka najlepsze,a papierówki naj,naj,naj :)a
kto ich nie chce niech żałuje:)wierszyk podoba mi
się:)
Na złość Putinowi i robaki nie straszne.
Pozdrawiam
przy okazji zjadłem jedną literę pisząc to;"aż jadłem"
- ma być "aż zjadłem"
i ja na złość Putinowi zacząłem jeść podwójne ilości
papierówek ze swojej działki aż jadłem kilka robaków z
tej zawiści....a teraz Putin się śmieje ze mnie i z
tego embarga