Rowerowa przygoda...
Jedzie dziewcze na rowerze
wiatr jej włosy muska,słońce
ciepło lico grzeje,ma nastrój
radosny..a tam w dali
chłopiec zerka,czy to ta rusałka?
co mu wczoraj szeptem w
uszko wyznała uczucia...
Lekki uśmiech mu posłała
zalotna panienka, nacisnęła
na pedały,dalej pojechała
wietrzyk wieje ciepłą bryzą
świat ucieka spod kół,
radość w sercu ma dziewczyna
z tak pieknej pogody...
Żal jej trochę tylko tego
że nie może spełnić snów
a marzenia w sercu mówią
że nadejdą lepsze dni...
lecz już ona teraz wierzy
szczerze,dzisiaj to nastąpi
Dojechała do dolinki, w której
łąka leży,ułożyła się wśród
kwiatów o swym chłopcu
marzy,słonko nadal pieści
ciało, ptaki śpiew podnoszą
dłonie kwiaty zaplatają w
dziewczęce warkocze....
Kwiaty pachną dzisiaj magią
co serce raduje,napawając
ją nadzieją i radością życia...
leżąc sobie, patrzy w niebo
spogląda z zachwytem na
obłoczki, co tam płyną po
lazurze nieba..
Lecz się niebo pogniewało
za cudne marzenia,pociemniało
i zagrzmiało,uderzył grom w
ziemię,przestraszona tym
panienka zamarła z wrażenia
pozbierała swoje kwiaty
i swoje marzenia.....
Wsiadła na swój rower,w trwodze
i zniknęła za drzewani,
niebo nadal się gniewało
gromy w drzewa uderzały,
jej się serce radowało, że
marzenia ocalały....lecz
po burzy jak to bywa, znów
wypływa słońce złote,żeby
sercu radość przynieść
i tęczę w swym darze...
15.04.2007
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.