Różą
Trzeci wiersz dla Ciebie Marta, żebyś mogła wyobrazić sobie jak się czuję i zrozumieć moją destruktywną ambiwalencję...
Niedostrzeżona różo
Twych kolców wiele jest
Nieskazitelna czerwień
Na liściach moja krew
Kochałem Cię, cierpiałem
Traciłem życia sens
Gdy ziemię całowałem
Ty z wiatrem śmiałaś się
Wiedziałaś, że nie wygram
Że ból przenikał mnie
Lecz dalej tak krzywdziłaś
Świadoma jak to jest
I Chociaż łzy mi poleciały
Jak w lato drobny deszcz
Łodygę Twą spłukały
Nie powstrzymałem Cię
Gdy moja krew spłynęła
Wiatr głaskał skórę Twą
Tak mocno pieścił zmysły
Trucizny przywiał woń
Nie mogłem już oddychać
Myślałem, że to kres
Lecz nawet gdy leżałem
Tuliłem w rękach Cię
Ten zapach Twoich kwiatów
Ten liści w słońcu blask
Nie mogłem tego stracić
Nie na mnie przyszedł czas
I wtedy Cię puściłem
Wyjąłem z kolców dłoń
Na ziemie porzuciłem
Pognałem niczym koń...
Marta Kocham Cię. Marta proszę, nie krzywdź mnie...
Komentarze (1)
moja drobna sugestia: w przedostatnim wersie bardziej
by chyba pasowało "ten zapach Twoich PŁATKÓW", poza
tym wiersz jest bardzo... przemyślany i wzruszający