Rozbity dzban nadziei
Rozbity dzban nadziei
Ujeżdżone życie
Pochyla się ku zagładzie
Uwikłana w słowa
Przekupiona sercem
… zaufałam…
W kąt poszła charyzma
Strach szaleje bez wstydu
Teraz rachunek sumienia
Przyznaje się do winy
…zaufałam…
Nie dopilnowałam serca
Intuicja wytresowana zasnęła
Wyrok bez słowa zapadł
Nie było skruchy kata
Nie było…
…przepraszam…
M.Wityńska.
12.05.2007
autor
Mariola Wityńska
Dodano: 2007-05-13 00:06:07
Ten wiersz przeczytano 952 razy
Oddanych głosów: 32
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
cytujac kawalki twojego wiersza powiem tak: Ujeżdżone
życie
Pochyla się ku zagładzie
Uwikłana w słowa
Przekupiona sercem
...
tak uwiklane slowa klamstwem obtoczone winny byc
zgladzone..,
....
Teraz rachunek sumienia
Przyznaje się do winy....
-czy przyznac potrafisz sie do bledu jak nauczal Bog?
czy potrafisz z podniesiona glowa i bez wyrzutow
sumienia powiedziec,ze dobrze czynisz?
Przepraszam to czasem za malo aby zrekompensowac
grzechy swe a zwlaszcza te ciezkie,te ktorymi
obdarowujesz ludzi...
Zycie potrafi dac czlowiekowi lekcje porzadna lecz czy
Ty jestes godna tego aby zastapic Je w tej czynnosci?
Czy potrafisz zyc nie majac sumienia i serca?
Pytan jest wiele lecz pewnie trudno znalezc ci
odpowiedz
lecz Dobry czlowiek nie musi ich szukac,,ma je w
sobie...
Hmmm...."Nie było…
…przepraszam…"
Nie komentuję bo można by opowiadanie napisać z tych
kliku zawartych obrazków poezją malowanych.
Wiersz widać że pisany "z głową" ///
przynajmniej podjęłaś sie nie tak oklepanego teamtu
jak miłosc czy smutek ...
a moze serce tego chcialo...moze ucieklo z pod
kontroli, bo zbyt mocno samotne bylo... uczuciem
zwyczajnym zatrzymane... ale to juz bylo.. bedzie
podobnie, gdy znow wolne poczuje sie niezalezne, gdy
ucieknie z pod oka wielkiego brata... ;) kochamy
siebie ..innych.. a moze inne potrzebowalo tego
zachlysniecia.. malej iskry.. wiersz popycha do
myslenia...i zatrzymuje, by zaanalizowac swoje
poczynania... dzban mozna skleic cieplem i
usmiechem... pozdrawiam cieplutko... :)
Czasami tak bardzo czegoś pragniemy, tak tęsknimy, że
zaczynamy wierzyć w niemożliwe... ufać, kiedy nie
powinniśmy... i jakże często nie usłyszymy wtedy -
przepraszam... Ola
nie było skruchy kata, bo jeszcze się nie wyspowiadał
>pozdrawiam
oj super..kocham piekno metafor..kada formę..melodi
serca..pozdrawaim Cie cieplutko
Podoba mi sie wers o niedopilnowanym sercu, tylko kto
ma nad nim władzę...pozdrawiam
Nadzieja jest podstawą do dalszego życia , ona budzi
zaufanie i oddanie, więc najgorzej jak sie gdzies
zawieruszyła.Tak bolesne bywa właśnie nasze życie,
doświadcza i dystansuje do tego co nas otacza.
Każdy z nas ma jakiś rozbity dzban dobrze że nadzieja
daje czas do sklejenia
czytałem i podziwiałem urok słowa
Wiem co znaczy zaufac-szkoda tylko ,ze czasem nie
warto
pozdrawiam serdecznie
czasami warto powiedzieć to magiczne przepraszam to
pomaga,,,ale najważniejsze jest zaufanie
...pozdrawiam..
Zaufanie zawsze jest zawarte w nadziei wiec może.
Wiersz niezły Pozdrawiam Cię Uli
Oj jak dobrze rozumiem ten wiersz...Pozdrawiam i
całuję Ewa