rozdrożnienie
wymyśliłam bajkę tylko dla ciebie
a nie potrafię wchłonąć mistycznej
materii
nie istnieje proste rozwiązanie
gdyż ziemia zawsze
pozostanie tylko cząstką wszechświata
być może kiedyś dotknie ją
totalne zniszczenie spłonie
rzeczywistość zderzając się z kometą
strach zasiadający na piedestale
przebity sztuczną strzałą upadając
na rdzawą ziemię roztrzaska się
i powstanie kolorowa tęcza
nie do przyjęcia a jednak stworzona
z epicentrum cyklonu
Komentarze (51)
...bajka dla siebie...lasuje i do nas...pozdrawiam
Na końcu czeka światło
Dziękuję Kochani :) dobranoc
Bardzo dobry wiersz.
Ciekawe wyobrazenie, szczegolnie ten "strach na
piedestale
przebity sztuczna strzala upadajac, roztrzaska sie",
Podoba sie wiersz.
Pozdrawiam Ewo,
Proroczy wiersz :) Ale tak się nie stanie. Co prawda
niebo i ziemia przeminą, ale stanie się to w inny
sposób. Odpowiedź jest w Objawieniu (Biblia)
Wiersz dający do myślenia. Większość na ziemi
spekuluje, kiedy będzie koniec świata. Pozdrawiam Ewa
:)
Witaj Ewuniu. Swietne metafory. Moim zdaniem to peelka
jest ziemia a peel jak ten mistyczny wszechswiat,
pociaga a jednoczesnie niezrozumialy, trudno go
przeniknac. Kiedys kometa uczuc osiagnie taka
temperature, uderzy w centrum peelki, wtedy wszelkie
obawy, wszelki strach runa z piedestalu i powstanie
wielobarwne nasycone szczescie... a jednak chociaz
wylonila sie z epicentrum cyklonu... nie do
przyjecia... zadalam sobie pytanie, dlaczego? i chyba
znam odpowiedz. Moc serdecznosci Ewuniu.
A to taką przyszłość rysujesz...
Pozdrawiam :)
Czasami tak się zdarza, takie życie.
Romuś dziękuję:) pozdrawiam serdecznie
Ja podpiszę się pod komentarzem Mariat. Miłego dzionka
Ewuś:-)
Jeśli wcześniej nie dojdzie do innego
kataklizmu,słońce na wskutek ewolucji zwiększy swoją
objętość i całkowicie pochłonie kilka planet układu
słonecznego::) ale my tego nie dożyjemy
Ewo, tu można nad każdą strofą godzinę dyskutować,
dywagować - jak może nastąpić koniec świata. Mnie się
wydaje, że to będzie przez pomyłkę - naciśnie któryś
wariat nie ten klawisz, ale to nie będą klawisze
fortepianu (jak onegdaj Stalin w Jałcie), tylko
współczesna elektronika. I w kawiarni przy kawusi,
płacąc za rachunek, przez pomyłkę dotknie zamiast
portfela, inną zabaweczkę. I lecimy wszyscy - każdy w
inną stronę. Jedni do nieba, drudzy na zaplecze,
jeszcze inni - ... Pożyjemy, zobaczymy.
ech Marysiu, odnoście żeby nie było wątpliwości
dodałam wyraz;) pozdrawiam Marysiu
A nasza Ewa K. chce matematykę zmienić, mówi, że nie
istnieje proste równanie. Ja nadal je widzę, ot choćby
5 - 2r = 3
Oblicz wartość "r".
Jest proste? Jest.
dziękuję pozdrawiam :)