rozdział bez ciebie
J.
uczysz mnie
uczę cię
odkrywam
zapominam
biegnę do ciebie
zawracam na początku drogi
wabię cię
zazdrosna o czas
w którym cię nie ma
siła słów
wypowiedzianych w mroku
spotkań na mieście
sali kinowej
i świetle pokoju
magia słów
niewypowiedzianych
wymarzonych
jeszcze nieśmiałych
łowionych z
nieodkrytych części duszy
czy wspominasz mnie
dłużej
niż czytanie wiadomości
powstałej z tęsknoty
skupionej na codziennych czynnościach
w których nie powinno być
pragnień o tobie
jak być w każdej twojej myśli
jak nie pozwolić ci uciec
jak uspokoić się
że odległość mierzona w dniach
jest pozorna
jak wypełnić czas
dowodami twojego oddania
myślę o tobie
w zakamarkach łóżka
odpowiadam za słowa
by nie bolały
zawieszam spojrzenia
by nie dały nadziei
związuję gesty
by nie zraniły
i zatrzymały cię na bezpieczną odległość
twoje spojrzenie gasi
pragnienie wątpienia
twoje dłonie zaspokoiłyby
głód pustych wieczorów
banalnych przemyśleń
i westchnień niewspólnych
twój szept na dobranoc
niesiony echem nocy
uciąłby
pozorny
monolog
ciała obcego
odbił
pytania
o sens samotności
i zamknął milczeniem
rozdział
bez ciebie
Komentarze (3)
Za długie i za dużo powtórzeń, ale wiersz wart
dopracowania.Np...
z pierwszej zwrotki zostawiłabym tylko końcówkę
/zazdrosna o czas
w którym cię nie ma/
Pousuwaj twoje, twych, twój:))))
Odchudź go, to mu wyjdzie tylko na zdrowie:)))))
Bez słów i bez sensu. Pozdrawiam
poruszający wiersz pozdrawiam