Rozdzieleni...
Wiedzieli, że bedą razem do końca swoich
dni...
Ona rozumiała jego, on o niej ciągle
snił...
Nie mogło im być lepiej, cieszył ich każdy
dzień;
Któregoś dnia zły telefon przerwał kolejny
sen;
To, co wtedy usłyszał zniszczyło jego
świat...
Nic nie było jak dawniej, nie było tak, jak
w snach...
Spojrzał w jej zimne oczy, już ostatni
raz;
Podarował pierścionek, który dawno miał
dać;
Zamknął ciężkie wieko, patrzył, jak spada w
dół...
Rzucił garstkę ziemi, rzekł:"Jestem tylko
twój".
I mimo, iż jej nie widział, to czuł ją w
sercu swym,
Codziennie ją odwiedza, przynosi kwiaty i
znicz...
I chociaż ma już lat sporo, to w sercu
wciąż ten żar;
I nie zapomni jej nigdy; bo miłość
poteżniejsza niż świat...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.