Rozkosz płonącego spojrzenia
Uwodzę Cię zapachem włosów
jak aromatem intensywnej
herbaty w powietrzu
Nasz oczy zachodzą mgłą
usta tak niespodziewanie milkną
TYlko ja -
ZAgubiona lilia
płynąca nurtem umierajacych łez
Słyszę szept twych niemych mysli
Rozgrzane dłonie
Bładza po omacku w urwisku mojej duszy
Twarz pokrywa
Rozbudzony kołataniem serca rumieniec
Twoje gorace jak płomien spojrzenie
Poznaje na nowo
kazda ryse szkicu mojego ciała
Rozstajemy sie walczac
z niepokonana sekunda czasu
Zyjac rozkosza
Kolejnego wspomnienia
Zamknietego na dnie tejemnicy naszych
marzen
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.