Rozłąka
Czy zmieniony po rozłące
Nie niezmieniony
I choć kropla dzieciństwa utonęła w morzu
iście
Tak niespokojnie
Tak nieuroczyście
Lecz tak wiekuiście
Jeszcze bardziej pragnę ująć Twe dłonie
Zapatrzony w oczu Twych głębie
Poprowadzić przez życia pokoje
Pokazać ogród
Pokazać słońce
Pokazać drzewa i liście
Ukazać noc
Przeżyć burzę
I poranek z mgłami o świcie
I jeszcze więcej i więcej
Tak trzymając Twe dłonie
Idąc w cieple przez życia pokoje
We dwoje
We dwoje
We dwoje...
Tej która myśli, że się razem pozabijamy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.