Po Taize 2013- Dzień dziesiąty
"Po Taize 2013- Dzień dziesiąty".
08.07.2013r. poniedziałek
21:57:00
Po Taize 2013- Dzień dziesiąty
Ranek ciepły w Niemczech przywitał nas
I było tak miło i tak w sam raz.
Nowy punkt programu,
Gdyż była msza na parkingu
Przy autobusie
Niedaleko miejsca rozrywki,
Zdjęcia zrobione na wyrywki.
Pobyt w upalny dzień,
Gdzie potrzebny był cień
W Europa parku był w sumie przyjemny
Mimo, że ja w takich zabawach jstem
daremny.
W autobusie smsowałem do kraju,
Gdzie też zażywają upału.
Rozmawiałem z pewną koleżanką,
‘o czym, może kiedyś wyjawię.
Albo utajnię
W zależności
Od pewnych okoliczności,
Jednak w sumie byłoby miło,
Gdyby się ziściło.
Proszę bez insynuacji,
Tu nie mowa o wspólnej kolacji
Nie myślcie, że skaczę z kwiatka na
kwiatek,
Że jest ze mnie jakiś gagatek.
Ja tylko poszukuję,
A nie oszukuję.
Poszukuję natchnienia
I możliwości wylania
Tego, co mam do przekazania.
Już wracamy do domu
Ja składam wyrazy szacunku w postaci
ukłonu
Dla księdza, który mszę odprawił w
plenerze,
Dla Pana Tadeusza, który wszystkich na
poważnie bierze.
Dla kierowców, którzy są z rozumiem
I ni podążają za tłumem.
W eterze różne rozmowy,
A ja powoli dostaję do głowy,
Bo trzęsą mną myśli i zbliża się
ojczyzna,
A ja odmieniony, może nawet tak, że w dmu
spadnie im kopara.
Komentarze (1)
Pewnie, że nie gagatek skaczący z kwiatka na kwiatek.
Tłumaczy się tylko winny /hi hi/. To o czym
rozmawiałeś z koleżanką? Pozdrawiam ;)))