ROZLANE WINO...
jadą pełne dorożki
stukot odbity brukiem
mkną do czarnej oberży
gdzie smutek wieje z okien
ogarki płaczą rzewnie
łzy nad rozlanym winem
w kominie jedno polano
spowite czarnym dymem
przysiadły w pustych ławach
postaci okryte mgłą
zerkają podejrzliwie
niech ćmy pod sufitem drżą
jedna postać samotna
ze szklanką pełną wina
nie chce się jeszcze poddać
za gardło życie trzyma
obsiadły go wokoło
dumają radzą szeptem
idź prostą drogą człeku
bo swoje ślady depczesz
wylały w otchłań trunek
co spłynął łez czerwienią
w kominie błysnął ogień
świt spowił się nadzieją...
Komentarze (14)
Rytm zachowany, ciekawa liryka - brzmi jak ballada.
Czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem. Gratuluję
fantazji i umiejętności posługiwania się wyszukanymi
metaforami :)
Wiersz jest smutny.
Alkohol to poważny wróg mimo iż na początku wydaje się
byc przyjacielem. Trafia do serc
nie jednego alkochol doprowadzil na krawedz zycia i
nie jeden sie stoczyl niema co szlochac gdy wino sie
rozlewa wstanie nowy dzien razem z nadzieja
dobry wiersz
...ciekawie namalowałeś obraz czasu mienionego..a
może i dnia obecnego...a wino to każdy lubi....no
nie....
Tak masz rację nie ma co szlochać nad rozlanym
winem... wszystkich smutków i tak w nim się nie
utopi... zawsze trzeba mieć nadzieję na lepsze
jutro... nadzieję która obudzi się wraz ze świtem... w
chłodzie poranka można trochę otrzeźwieć...
Ale zbudowałeś klimacik! Brrr! Zmory piją wino i życie
za gardło trzymają. Ciemno, przejmująco....Nieziemski
obrazek.
wino się rozlało bo musiało, czara miarę przebrała,
menisk wypukły - nie wytrzymała.
Znów wspaniały klimat czarnej oberży. W tworzeniu
mrocznego klimatu nie masz sobie równych. :)
jesli słodkie wino to szkoda jesli zaś gorzkie niech
sie rozlewa....
Mroczny klimat, bruk, dorożki, oberża... jakbym
oglądała film pełen dramatyzmu... Dobrze, że kończy
się nadzieją.
Wiersz ciekawy , nie wszystko stracone , na końcu
błysnęła iskierka nadziei , więc nawet jeśli się w
życiu zbłądzi jest szansa na znalezienie właściwej
drogi. Swietny przekaz myśli.
Alkohol jest przyczyna napisania tego wiersza wiec...
Jest napisany niesamowicie! Bardzo przemawia do mnie.
Pezekazałeś wierszem starą prawdę, że nie należy topić
smutków i niepowodzeń w winie, ale wziąć życie w swoje
ręce.Trunek daje chwilową ulgę,na dłuższą metę jest
złym doradzcą.
Za życie do dna wypijmy kielich wina do góry
wzniesiony i niech nie traci nadziei ten, kto jeszcze
ją ma, bo wskrzeszone świty na niego czekają ...