Rozliczanie
Miłości mojej....
Na moim lewym ramieniu
usiadła tęsknota
od kilku dni przyglada się
cicha
nic nie mówi
tylko patrzy uważnie
kroki moje liczy
...
Spoglądam w lustro
nie jestem tą samą Anną
czas odebrał blask
...
zwiędłam
spopielałam
Już nie wiem
jak będzie
kochany
ostatnią złotą myśl
oddałam
Komornik
zabrał wszystko
prócz krzesła
...
nie rozmienię
znów siebie na drobne
kolejny raz
nie zapłacę rachunku
...
za miłość
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.