Rozmaitości
Wiersz z przytupem i wiersz z łezką
Jak je łączyć jedną kreską?
Nim Morfeusz Cię przywita
Zwróć swe oczy na jelita
Tych co dbają o koryto
Los nie weźmie pod kopyto.
Jeśli masz tych koryt szereg
Wyczuj w którym jest serdelek
I omijaj go daleko
Żeby nie stać się kaleką
Bo to za sprawą serdelka
Rodzi się nowa aferka
A gdy afer jest już szereg
zabraknie nam nowych belek
By zastąpić stare nowym
I mieć te kłopoty z głowy
Dawno twierdził już wikary
Że nie trzeba większej kary
Gdy zawadza młodym stary
Gdzie tu łezka a gdzie przytup?
Abonament sobie wykup
Żeby płacić wciąż na nowo
Za spotkanie głowy z głową
Czy poleciał choć nasz cień
Na spotkanie co Brisbane
Gdy kongresów jest tak wiele
I nie wszystkie przy niedzieli?
Przydał by się też kalendarz
Co by myślał za nas w przód
By nie ciągał nas na modły
Lecz w świat nowy ciągle wiódł
Bo to nie świat encykliki
Ale świat nowej techniki
Która kiedy rzecz się uda
Będzie ciągle czynić cuda
Cuda z fali i obwiedni
Będą nam jak chleb powszedni
Z walcem myli się oberek
Czy nie dość tych prawa gierek
Na zegarze już niedziela
A niedziela onieśmiela
Za oknami dawno ciemność
Wziąłem proszek na bezsenność
Skreśliłem tak kilka wierszy
Z głowy, z radia i z nadnerczy
Na tym kończę, pora spać
Nie można wciąż myślą gnać
Trzeba czasem się zatrzymać
By spokojnie móc pokimać
Komentarze (1)
ciekawy, nietuzinkowy i ze specyficznym humorem*
pozdrawiam