Rozmarzenie poety
Cuda natury widzą moje oczy.
One dla zmysłów przyjemnym doznaniem.
Anioł czy diabeł widok ten roztoczył
na pokuszenie, dając siedem panien.
Wszystkie w negliżu stoją u strumyka.
Wabią uśmiechem, rzucając spojrzenia.
A może sen to, co mnie tu spotyka,
płatając figle rzeczywistość zmienia?
Zawsze marzyłem o tak pięknej chwili.
Będąc gotowy choćby umrzeć dla niej.
A teraz, kiedy los nieba przychylił,
to niech się nawet moja wola stanie.
Komentarze (82)
Jak wynika z pierwszego wersu te siedem panien nie
wygląda jak siedem nieszczęść, więc wyobraźnia
czytelnika zaczyna pracować w temacie woli autora:)
Co myślisz Marku o zmianie
"A teraz, kiedy los mi jej przychylił," na
"A teraz, kiedy los nieba przychylił,"?
Miłego dnia:)
Czy nie przedobrzyłeś? Aż siedem panien? Na co Ci ta
męka, ale skoro takie nachodzą Cie takie myśli,
trzeba się brać do roboty. Pozdrawiam.
Pięknie się rozmarzyłeś
miłego dnia:)
Jak marzyć to na całego i mieć przyjemność z tego.
Udanego i miłego dnia:)
(to mi nawet nie stanie- czy nie tak miało być?
Wybacz, ale czasem takie zaskakujące głupoty do głowy
mi przychodzą czytając wiersze)
Te siedem panien.
Bardzo pięknie i poetycko Marku.
No, piękne rozmarzenie.
Szczęśliwego dnia Marku.
Pozdrawiam serdecznie:))