Rozmowa
Pytasz człowieku - co nazywam
szczęściem,
skąd mimo przeszkód pogodne spojrzenie,
jak znaleźć spokój, kiedy życie biegnie
w bezsens, na oślep, wciąż nie tak jak
chcemy.
Gdzie spojrzeć nędza, zło jak chwast się
pleni,
w mediach aż huczy, czarnowidztwo górą,
zniszczą nas wojny albo epidemie...
A ja na przekór, z nadzieją na jutro
uśmiechem witam każdą dobrą chwilę,
nie mów, że nie ma takich, że świat
podły.
Ta woda, co ją ciurkiem w telewizji
leją, zatruwa... Nie lepiej zapomnieć?
Wierzę... Znów w słowo wchodzisz - nie ma
Boga,
bo gdyby istniał, byłoby inaczej...
Każdy z nas zwątpić może gdzieś po
drodze,
nie mam zamiaru nikogo nawracać.
Chcesz odpowiedzi? Sekret tkwi w
spokoju,
akceptowaniu niewygód i zgryzot,
których czasami nie da się przeskoczyć,
w kochaniu życia za i mimo wszystko.
https://www.youtube.com/watch?v=UAZ1Cg1OvqI
Komentarze (54)
w ostatnie strofie dobra rada
którą zatrzymam
i pójdę z nią do sąsiada...
+ Pozdrawiam serdecznie (:-)}
Tak właśnie, mądrre prawisz
szczęście jak wygląda? i jaki mam smak? dla każdego
oznacza coś innego .. recepta dobra spokój nic na siłę
pozdrawiam
Twój wiersz i Rozmowa to jest...to jest coś wielkiego
i pokornego i...:) pozdrawiam Ania
Bardzo ładnie napisany wiersz kłaniam się
Akceptacja, spokój, nadzieja i uśmiech - bardzo dobra
i świetnie spisana recepta na życie :)
Pozdrawiam ciepło
Fajna definicja szczęścia.
Postawa do naśladowania, w rytmicznym wierszu z celną
puentą:) Miłego dnia.
Słusznie Aniu trzeba akceptować to, co nam życie daje.
Ładnie to napisałaś. Pozdrawiam serdecznie.