rozmowa z ex
Witaj,
tyle czasu...!
Miło, że ciebie
widzę.
Powiedz, co
teraz robisz,
jak dziś
wygląda twe życie...?
Ach tak,
jesteś szczęśliwy,
znalazłeś nową
sympatię,
razem zamieszkaliście...
Przyjmij więc
gratulacje...!
To prawda,
że ślub
już za miesiąc...?
Pragniesz się
ustatkować...?
Życzę ci powodzenia.
Cóż, jestem
trochę zdziwiona...
U mnie
wszystko
w porządku.
Pracuję
i mam się świetnie.
Kariera zawodowa
rozwija się
w szybkim tempie.
Na zdrowie się
nie uskarżam.
Twarz, jak widzisz
bez zmian,
nadal pisuję wiersze,
charakter pozostał
ten sam...
Słowem
mu nie
wspomniałam,
jak bez niego
mi ciężko.
Dopiero gdy
sobie poszedł
popłakałam się
jak dziecko...
Komentarze (5)
Tak realistycznie przeprowadziłaś tę "rozmowę...", że
sprawiło to wrażenie bycia przy niej. Również forma mi
się podoba - krótkie wersy, to tak jakby pourywane,
niedopowiedziane zdania.
I tak to już jest- nawet przed samą sobą trudno się
przyznać do tęsknoty i tego, ze już jego nie ma ... On
jest szczęśliwy! Jak trudno się z tym pogodzić...
Prawdę odzwierciedlają strofy wiersza, oj prawdę!
Smutne i pewnie,że boli...ale czas zmniejszy Twój ból
na jego widok.I z czasem nawet go nie zauważysz
mijając się z nim na mieście;)
Bo przeszłość jest już snem...choć boli, nie jest
koszmarem...;)
faceci... a wiesci o slubie takie mile sa.... prawda
boli