Rozmówki
Nad ranem to się zdarzyło
W dniu święta dziękczynienia
Takie jakoś wierni przestrzegają
A tu niebywałe ktoś mnie budzi
O tak wczesnej porze
Oczy nic nie widzą choć
Szeroko otwarte
Szum w uszach powoli
Zmienia się w język mi
Zrozumiały
Jak obuchem walnęło
W zaspana głowinę
Zabrzmiało gniewne pytanie
Dlaczego?
Wszak dałeś mi wolną wolę
Teraz ja zagrzmiałem
Dlaczego więc tak a nie inaczej
Wybrałeś ku memu zdumieniu
Wiesz że nie czeka cię nic dobrego
Gdy Charon cię przewiezie
Na mój brzeg gdzie rządzę
Jeśli mogę to ja zadam pytanie
Od odpowiedzi może wiele zależeć
Pytaj będę odpowiadał
Jaką wolną
wole ma dzieciak roślinka?
Jaką ma dziecko gwałcone przez
Twego urzędnika?
A przed wiekami w Sodomie
I Gomorze te dzieci niewinne
Bez żadnego grzechu też ich
Uśmierciłeś
A.... i tu zaczęły się problemy
Szum zgiełk w przestrzeni
Z biedą wyłuskałem słowa
Nie będzie odpowiedzi.
Pewnie zasięg diabli wzięli.
Komentarze (19)
to znak, że jeszcze Bozia nie otworzyła do końca
odpowiedniej szarej komórki, bo nie każdemu jest dane
wszystko wiedzieć.
anna: raczej pytania lub jak kto woli wątpliwości do
rozwiązania.
wymówki robić Bogu? To trochę niegrzeczne.
Podobają się twoje rozmówki.