Z ROZMYŚLAŃ PRZY PAPIEROSIE
tak bardzo kiedyś się bałem...
Im bliżej Twojego przyjazdu,
tym szarość staje się większa.
przypinam maskę jak najmocniej
bo boję się, że zwieje ją
podmuch pociągu którym wracasz.
A wtedy ona zobaczy
moją z deformowaną twarz
miłością do ciebie
Wszystko jest teatrem,
Złudny chemiczny świat,
To przecież nie miało być tak...
autor
FIXXXERR
Dodano: 2005-06-16 22:57:27
Ten wiersz przeczytano 404 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.