Rozmyślania na moście
to było tak niedawno
świat wirował
żywiczny zapach po lesie szedł
w moje włosy wplatałeś wrzosy
wieczór cieniem na ziemi legł
zapewniałeś że kochasz
że tęsknisz
w dzień i w nocy
na zawsze tyś mój
teraz może z inną się droczysz
a mnie tylko ten luźny strój
ksiądz doradza niech się stanie
tak jak tego chce Bóg
pomoc w izbie matki i dziecka dostaniesz
przekroczyłaś trosk ludzkich próg
a ja dzisiaj stoję na moście
patrzę w wody ciemnawy nurt
swoją duszę otwieram na oścież
i do życia szukam dróg
nie wiem czy ważniejsze jest to co
straciłam
czy to co pod sercem noszę
patrzę w wody ciemnawy nurt
i Anioła o wsparcie proszę
Komentarze (7)
smutne - tak, ale to nie jest satyra (ona ma za
zadanie krytykę, ośmieszanie zjawisk i ludzi), może
bardziej farsa sytuacyjna ...
Ładny i ciekawy debiut. Wiersz podoba mi się można się
po przeczytaniu zastanowić. Super.
Bez porównania piękniejsze jest to, co nosisz pod
sercem, ono da ci radość życia.
Niestety świat nie jest idealny.
oj proś tego anioła...-pomoże...(chyba)-zaciekawiłaś
mnie tym wierszem...trzeba być mozno zdesperowanym
żeby wskoczyc do tak cholernie zimnej
wody...brrr-pozdrawiam
takk zycie jest okrutne i smieje jeszcze z nas sie
lecz wielkim darem jest umiec usmiechnac i podniesc i
dalej w droge udac sie:)))poz.
Byle tylko nie spaść z tego mostu...