Rozmyślania przy filżance kawy...
me usta znowu wędrują po krawędzi
maleńkiej fliżanki...
aromat napełnia zmysły
a kofeina pobudza me ciało...
nadleciał motyl,
kolorowymi skrzydłami
macha udając wachlarz..
nie odlatuje...
czeka..
chyba chce żebym mu powróżyła
z fusów...
nic z tego leć do wróżki
nic mu nie powiem
bo podświadomie będzie potem dążył do
spełnienia wróżby...
cdn.. :)
autor
anioleczek2005
Dodano: 2006-08-23 17:58:06
Ten wiersz przeczytano 516 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.