Różowe okulary
Miałam już nie dedykować Kubie wierszy... Ale teraz nie moge inaczej... Zrozumiecie jak przeczytacie...
Był letni dzionek, słoneczko świeciło,
ale mi smutno tak jakoś było...
Trudne chwile wtedy przeżywałam
i nikogo bliskiego przy sobie nie
miałam.
I właśnie wtedy Ciebie poznałam,
długo i szczerze z Tobą rozmawiałam.
Później kupiłeś mi różowe okulary,
po tym świat nie był już taki smutny i
szary!
Wstąpiły we mnie nowe siły,
każdy człowiek wydawał mi się dobry i
miły.
Tak często się uśmiechałam!
Czasem z radości sobie śpiewałam!
Lecz potem stało się coś, co nie powinno
się zdarzyć...
bo zaczęłam o Tobie... poprostu
marzyć...
Ja się w Tobie zakochałam...
chociaż naprawdę tego nie chciałam...
Odrzucenia się bałam...
i odrzucona zostałam...
Odszedłeś... tylko okulary zostały,
lecz straciły cały ten czar, który
miały.
I zrozumiałam, że to nie świat stał się
piękniejszy na chwilę,
bo piękno świata zależy tylko od tego co
się czuje i jak się żyje...
Ty nie okularami lecz sobą to sprawiłeś,
że mnie na momencik szczęsliwą
uczyniłeś.
I chociaż teraz złe dni powróciły,
to godziny spędzone z Tobą mi oczy
otworzyły.
Choć wiem, że brutalnie mnie
zostawiłeś...
to przecież na lepsze mnie odmieniłeś!
A miłość ma to do tego,
że wcale nie pamięta złego!
Dziękuję za dobro, którym mnie
obdarzyłeś,
za to że w życiu moim się pojawiłeś...
Korzystając z okazji życzę Danielkowi wszystkiego najlepszego z okazji urodzin raz jeszcze!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.