różowe serce świtu
Ledwo spod fal srebrzystej nocy
wyłania się pasemko różu
a już półsenne bramy świtu,
otwiera dzień w asyście chórów.
Powietrze jest od śpiewu słodsze,
cienie się gubią, strzępią, chwieją.
Przestrzeń się zmniejsza i wygładza,
rozpina skrzydła barw z nadzieją,
że czas wskazówki dobrą dłonią
przesuwać będzie bezszelestnie,
da zasmakować złotych plonów,
różowe serce zmieni w perłę.
autor
Maryla
Dodano: 2010-06-07 04:47:29
Ten wiersz przeczytano 1391 razy
Oddanych głosów: 21
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (13)
Ten cudowny róż poranny, jakże wielką upojeń ma siłę
Tak to już jest, wiersz ciekawy i dobrze - płynnie
się czyta, ciut rozmarzony z tą perłą...powodzenia
Poetycki opis świtu z pasemkami nadziei :).. M.
Jak zawsze, coś pięknego :) Masz niezwykłą zdolność
tworzenia pogodnych, absolutnie harmonijnych scen.
Pozdrawiam.
piękna ta chwila:) wiersz melodyjny, lekki;)
ciepło barwnie magicznie...jestem pod
wrażeniem.perełka....pozdrawiam.
Pastelowe kolory ktoś rozwiesił niedbale,
dobrze jest posmakować i nie spieszyć się
wcale:)Pozdrawiam cieplutko:)
Rzepak się złoci i pachnie miodem ... :)
pięknie, ciepło, romantycznie... świt jak różowe
marzenie :-)
bardzo optymistyczny ten poranek...pozdrawiam, życząc
dobrego dnia
Niech serce pozostanie żywą tkanką, z perłowym sercem
możne być jak ze stłuczoną szklanką.
tak ..to prawda...wiersz dostojny i dopracowany.
Jak na Marylę przystało, wiersz dostojny i
dopracowany.