Rozpacz mijających dni
W kominku ogień rozwiał wiatr
Zakręcił przeraźliwie chwilą
I rozlał w pokój mocą barw
Odkurzył słowa w myśli wpłynął.
Ponad grzbietami starych ksiąg
Nad rzeźbą w barokowym stylu
Przeleciał szybko niczym słów
Spełniony potok z góry spłynął.
A bibelotów pełną garść
Rozrzucił na komody przestrzeń
I suchych kwiatów tęgi kosz
Na łono rozsiał słów niewieścich.
Duchem wypełnił każdy kształt
Rozpoczął czasu odliczanie
Odświętny przybrał układ rąk
Bezdusznie przed oczami stanął.
Już nie te ręce pieszczą ust...
Wypity duszkiem dzbanek wina
W zaklętej głowie raził prąd
Bierz ciało Świecie mnie w nim nie ma.
mnie sie dobrze czyta przy Since I've Been Loving You
Komentarze (34)
rzeczywiście przepisując z kartki na smartfona zjadłem
"nie".
Ciekawie...
"Bierz ciało Świecie mnie w nim ma."
Czy nie zgubiło się /nie/?
Mnie w nim nie ma?...
Pozdrawiam przed snem Robercie.
Dobry bardzo tekst, ale tak na dobranoc:). Pozdrawiam
Z przyjemnością czytałam. Pozdrawiam serdecznie z
podobaniem.