Rozpoznaj mnie po oczach
rozpoznaj mnie po oczach
wilgotnych przy rozstaniu
powitaj w drzwiach do jutra
których teraz nie ma
i ogrzej strumieniem letniego powietrza
albo prostym gestem
rozwiń papierowe skrzydła
jak swoje talenty
unieś z głową i pozwól odfrunąć
ślepej kurze za chlebem
a jeśli będę pikować
złap w ramiona lub w siatkę
i przybij do łaty
choćby z płyty wiórowej
zatrzymaj na oddech
i dodaj energii
bo nie jestem silna
ani nawet wściekła ale tylko ciszą
szeptem
a to jest listopad
co wstąpił nie w porę na ścieżkę
dla głupiej zadymy
łzy na nagich badylach zawiesił
liście zabił
zrzucił na rude kasztany
odszukaj mnie w nierozgarniętych
co wżerają się w ziemię i knują
do końca jak powstać na wiosnę
u stóp
głębiej rosną kamienie
dalej woda i ogień
w reakcji dają ciepło
cokolwiek nie zrobię
chłód wywieje spod powiek
rozpoznaj mnie po oczach
poderwij do lotu
albo tnij przy słowie
i zamień na wiersz
Komentarze (9)
ja jak T§T.pozdrawiam
Swoją miłość rozpoznałem po oczach :)
Wiersz bardzo emocjonalny, super!
Oczy nigdy nie kłamią...
niesamowity wiersz... ale nigdy nie powinniśmy
dopuszczać do tego, żeby jedna osoba miała nad nami az
taką władzę
rozpoznaj mnie po oczach ...one są odbiciem
duszy....pochylam głowę....z
szacunkiem...brawo...pozdrawiam...
Szacun. Pokłon. Dziękuję.
oczy zwierciadłem duszy... bardzo ładnie poprowadzony
wiersz... pozdrawiam...
Dramatyczne wyznanie, ale wierzę, że nie ma tego złego
co by na dobre nie wyszło...>+<