Rozsądzać chwile małe
Czemu mnie musi ktoś nabierać,
Oraz rozsądzać, co i kiedy.
Postać jest moja przecież szczera,
I też nie dążyć chce do biedy.
Czemu mnie karać ktoś wam każe,
Oraz rozsądzać za nie winy.
Postać jest moja bliżej marzeń,
Niźli żałości, oraz drwiny.
Czemu oszukać mnie ma człowiek,
Oraz rozsądzać tak inaczej.
Postać wam przecież nic nie powie,
Ma więcej w sobie słusznych znaczeń.
Czemu ma zabić mnie przyjaciel,
Którego zawsze tak kochałem.
Bo dwie osoby wówczas tracę,
Jedną za brata swego miałem.
Jakże obłędne jest myślenie,
By wśród plemiennych zbierać chwałę.
Czemu mam poznać zakończenie,
Oraz rozsądzać chwile małe…
Komentarze (3)
Uwielbiam Twe rozważania.
Bardzo życiowo...
Pozdrawiam :)
Trudne są do przełknięcia osądzane nie winy i cała
reszta, o której mówisz.
Chciałabym odwrócić Cię od tych refleksji, powiedzieć,
że składam Tadkowi życzenia - niech Cię dotknie tylko
dobro i piękno.