Rozstanie
Twój samotny spacer
I mój
Myśli skierowane z jesiennym
deszczowym wiatrem
w niewłaściwą stronę
Westchnienie tęsknoty
co wprawia w drgania uschnięte liście
Stanęłam
na drodze bez właściwego fundamentu
na wahadle afektów
z kalejdoskopem w sercu
rozwichrzonym odbiciem w stawie
i pooraną bruzdami dłonią
Oziębły oddech przestrzeni dmie na lica
przypomina
mozaikę przeszłości
a w niej nasze uśmiechy
spojrzenia zwrócone ku sobie
i niezachwiany płomień
zrodzony ze wspólnoty uniesień
odchodzący w karty historii
A my
dziś i współcześnie
na odrębnych ścieżkach
grząskich od cierpnienia
opuszczeni podążamy
w tajemnicę
która niesie ze sobą przyszłość...
Komentarze (2)
Ciekawie to wszystko wyraziłaś. Może warto coś zrobić
by ścieżki połączyć? Pozdrawiam:)
dawno nie czytałam wiersza tak prostego a jednocześnie
niezwykłego