Rozstanie
On pocałował ją ostatni raz
i nie spojrzeli sobie w oczy,
bo skończył się ich wspólny czas
i już rozstanie ku nim kroczy.
Ona szepnęła: "Bywaj zdrów".
On objął ją ramieniem,
dodał: "Kolorowych snów"
z ciężkim jak głaz westchnieniem.
I odszedł wolnym krokiem w dal,
a ona padła na kolana.
Ogarnął ją ogromny żal,
on szeptał: "Żegnaj ma kochana."
autor
Canis_Luna
Dodano: 2006-11-25 20:29:09
Ten wiersz przeczytano 417 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.