Rozstanie
Nie gniewam się, że zerwałeś,
ale gniewam się,
że sam mi tego nie powiedziałeś.
Mogę zrozumieć - było ci głupio
i tak był by koniec, nie dziś to jutro.
To, co mówiłeś udam,
że nie słyszałam,
to, co robiłeś udam ,
że nie widziałam.
To, co było we mnie umarło,
dopiero teraz do mnie dotarło.
Mogłeś przyjść, porozmawiać,
a nie innych namawiać
by mnie o tym powiadomili,
że zerwałeś
i nie będziesz zemną ani chwili.
Bałeś się spojrzeć prosto w oczy,
ale już mnie nic nie zaskoczy.
Żegnam się w rozterce,
bo złamałeś moje serce.
Pękło na pół
i nie jesteś już mój.
Przyjaciółmi możemy być,
tak lepiej będzie nam żyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.