Rozstanie
te ściany krzyczą
pękają jak skóra na której
setki niebieskawych nici
wskazują stałą drogę
czerwonemu wędrowcy
to już ostatnia prosta
wśród fal bezwładne dłonie
porzuciły dawno swój ster
pozwalają się nieść wodom
na drugi brzeg
tutaj wszystko jest wyliczone
postukiwanie serca
oddechy na wagę złota
wymuszone uśmiechy
tylko łez jakby zbyt dużo
i tych pocałunków
co smakują jak śmierć
Komentarze (27)
"Dłonie...porzuciły swój ster..."
Czasami ściany milkną i zrezygnowane przyglądają się
rozpaczliwym gestom ponad poziomem rozważania i
rozumienia. Kłaniam się Przyjacielu.
Ładny kawałek poezji, Vragoo. Pozdrawiam
Wiersz nie jest zły, chociaż też i nie jest najlepszy.
Bardzo smutny wiersz. Wyobraźnia przeniosła mnie do
hospicjum. Dobrej nocy.
Smutny i trudny temat, ale i takie trzeba poruszać w
poezji.
Świetny wiersz, chylę czoła.
Pomilczę. Pozdrawiam
Nie tylko ściany krzyczą, cały wiersz niemo krzyczy,
wzbudza emocje i o to chodzi.
Pozdrawiam:)
Smutny.
"...wszystko jest wyliczone
postukiwanie serca
oddechy na wagę złota".
i niestety każdego to czeka.
Z pozdrowieniami
Smutny, przejmujący wiersz o rozstaniu. Poetycko
przedstawiłeś ból, który mu towarzyszy. Pozdrawiam
Rozstania zawsze bolą.Pozdrawiam ciepło.
Gdy serce pęka - przerywa krążenie krwi. Gdy miłość
przerywa rozstanie - serce długo boli.
Podoba mi się Twój smutny wiersz.