Rozstanie
Porzuciłeś mnie mój miły
W samym środku zimy.
Porzuciłeś mnie kochany
Bez żadnej przyczyny.
Zostawiłeś mnie na drodze
W zawieruchy szale.
Nie potrafię już bez ciebie
Powędrować dalej.
Zatrzymałam się wpół kroku
Bez uścisku dłoni.
Która tyle miała mocy
By przed zimnem bronić.
I wspominam czar twych oczu
Jak tafla jeziora,
Która chłonie blask srebrnego
Księżyca z wieczora.
I tak stojąc w pędzie wichru
Spętanego szałem
Jak modlitwę wciąż powtarzam:
Czy ty mnie kochałeś?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.