rozważania o surowcu wtórnym
jestem butelką z plastiku
niedawno oddaną do recyklingu i w procesie
przetwarzania
gdyby ktoś mi zdjął korek może zdołałabym
wreszcie przeczytać własną etykietkę
chociaż jestem dalekowidzem, więc wolę
napisy na innych butelkach
chcecie zrobić ze mnie pożyteczny materiał
o innych właściwościach, z którego
skorzysta wielu
a ja naprawdę lubię czuć smak ust pijących
ze mnie i boję się zmiany mojej
pojemności
smutni, styrani ludzie w uniformach
zakładów rutyny SA
ze strachu przed ryzykiem życzą mi bym
została oponą w ich samochodzie, bezpieczną
do kresu istnienia
nie rozumiem ich, bo nie noszę tego co oni
i boję się takich samochodów
jeżeli z każdego coś się formuje, to chcę
być plasteliną zmieniającą kształt
możliwe, że odkręcane oko butelek jako
jedyne mruga na słoneczne niebo
możliwe, że rozumiejąc mniej zauważają też
mniej kolorów skór i upodobań
zapominając, jak słońce może zmienić kolor
skóry, i tak oni wszyscy nie zachowali
swojej niewinności.
Komentarze (3)
świetny, innym nawet stanem wiersz :):):)
to prawda coś innego nie miłość jest główną
postacią,tylko butelka niby zwykła,a zarazem piękna :D
pozdrawiam +
coś innego.:) pozdrawiam ciepło :)