Rozwod
Milosc swoja zmarnowali
Slabo ja pielegnowali
Ona mu przebaczyc nie chciala
Chociaz go jeszcze kochala
Byl dla niej zimny
Nie czul sie winny
Nie ufala juz mu
U jego boku nie chciala snu
Zagubili sie oboje
Kiedys szczesliwi byli we dwoje
Jeden glupi blad
I ich milosc idzie pod sad
Komentarze (1)
Ładny wiersz, chociaż taki jakiś rozkołatany, rytm w
wielu miejscach się gubi..... Ale z przekonaniem daję+