ryzykowna trawestacja
to ja zygota
uzurpująca sobie prawo
do miana człowieka - wzrastam
z owiniętą na karku pępowiną - zaciska się
strach czy znowu narodzę się
martwa
autor
Donna
Dodano: 2017-09-11 16:18:54
Ten wiersz przeczytano 1106 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (47)
Znowu podpadłem i jestem usuniętym użytkownikiem.
Sorry...
O, jejku. Nie wchodzę w szczegóły. Więc w całej
rozciągłości powtarzam to co napisała Black Bird <
Krótko- bardzo wyraziście i dogłębnie>. Ode mnie
osobiście pozdrawiam. Życzę miłego wieczoru...
Romo, dziekuje za ciekawy i obszerny komentarz. W tym
wypadku raczej nie chodzi o tradycyjna definicje tego
slowa a raczej o jego znaczenie w jezyku codziennym
bez odnoszenia sie do sztuki... czyli przeksztalcenie,
przemiana, przeobrazenie, czegos... np dokonywanie
ryzykownych zmian w zyciu... tym sie kierowalam
wybierajac ten tytul. Co do interpretacji poczekam
jeszcze na innych czytelnikow i zobacze co maja do
powiedzenia... tak Romeczko, nie o aborcji jest ten
wiersz co bylam zmuszona wyjasnic, po wczesniejszych
komentarzach. Bardzo Ci dziekuje, ze mnie odwiedzasz.
Moc serdecznosci i uklony w Twoja strone.
No więc tak, skoro tytuł tłumacząc na bardziej
zrozumiały to przeróbka, parafraza czyjejś wypowiedzi,
utworu literackiego, muzycznego itp. To mbsz laika
całkowitego, jeśli chodzi o białe wiersze, wiersz
dotyczy właśnie dokonania, albo i nie raczej wahania
się przed dokonaniem zmiany w sobie, albo choroba go
wie o co. Ja nie umiem interpretować białych. Na pewno
nie chodzi o aborcję! Uff, ciekawa jestem właściwej
interpretacji, bo wiersz bardzo ciekawy. Uściski Donno
(jak ładnie):-)
Mgiełko dziękuję, uściski:)
Black Bird, dziekuje i odpozdrawiam cieplutko.
Świetny Danusiu :-) jak wszystkie Twoje :-)
serdeczności :-)
Krótko - bardzo wyraziście i dogłębnie.Świetny :-)
Pozdrawiam ciepło :-)
re One Moment, nie rozumiem komentarza, czy mógłbyś
trochę rozwinąć myśl, kiedy znajdziesz odrobinę czasu.
Serdeczności.
Kolejnym czytelnikom dziekuję za komentarze.
Serdeczności.
Rzeczywisty ból wystarcza, aby nas wyleczyć z cierpień
urojonych. Pozdrawiam Danusiu
to by znaczyło,
że ja też zygota.
hmm...
Ryzyko wpisane w życie człowieka,
a ono płynie jak rzeka.
Bardzo mocne, z dreszczykiem.
Witajcie. Do Anny i anula2, chcialabzm wzjasnic, że
tekst nie ma nic wspolnego z aborcją. Dziekuje
wszystkim za komentarze. Moc serdecznosci.
mocne i prawdziwe- ale jak widać (z czarnego marszu)
nie wszystkim kobietom to przeszkadza...
Jak o aborcji to znikam, bo mnie ukrzyżują,
bo kobiety w tym temacie zawsze dobrze się czują.
Co mi aborcja Danusiu nie będę rodził.