rzeka
wartki nurt odbija zieleń wierzb
schylone gałęziami w podzięce za mgły
słoneczny żar złoci toń płaczą w ukryciu
łagodny zefir gra lirycznie walc
para łabędzi wznosi skrzydłami godowy
ton
ile lat wody szumiały nikt nie liczy
idą mostkiem przez park kroki cichną
szepczą usta przysięgi zakochani
fale ciemnieją burzowa chmura
ptactwo odlatuje krople wpadają w nurt
cienie w mgle oparów alejki puste
na zakręcie rzeki rybak łowi
i porywa wędkę jak łut szczęścia
łukiem płynie tęcza po nieboskłonie
obija kolory w twarzach bladych
czas pogody i czas burz przemija
wartki nurt ludzkich stóp przemierza
tyle życiowych dróg i ja powoli
znaczę ślad w szarym pyle mirażem
tylko drzewa zostaną i rzeka takie same
Komentarze (17)
Życie jak rzeka w kierunku morza ucieka,
tu się zatrzyma, tam przyśpiesza,
na boki skręca, do nas uśmiecha.
Fajny wiersz o życiu. Pozdrawiam:)
Bardzo udany ładny wiersz pozdrawiam