RZEKA
Powódź
Płynęła spokojnie, nie mając innych
celów
Wijąc się, jak wąż wdzięcznie wstęgą
Przestrzegając wszelkich procederów
Będąc jednak jak zawsze lokalną potęgą
Zimą skuta lodem, przyprószona śniegiem
Latem wesołe pluskanie ryb i ich
łowienie
Spacerów, rozmów, pocałunków nad
brzegiem
Smutków rozstania, zadumy i czasem
milczenie
Bywała weną dla wierszy i pięknych
obrazów
Budząc zmysły i wspomnienia rzewne
Posłuszna zwykle słuchała nakazów
Swe granice trzymała i miała je pewne
Cóż, gdy razu pewnego płacz z nieba
Los nie pozwolił jej, dotrzymać słowa
Teraz ucieczka tylko, ratować się trzeba
Obawa o życie i bezpieczeństwo, gotowa
Woda pochłania wszelki trud i nadzieje
Niszczy pola, lasy, domy, nie ma litości
Zagląda wścibsko we wszystkie knieje
Czyniąc zło wszelkie jakby po złości
Płynący na rzece kawałek czyjegoś domu
Pochłonęła nie jedną nadzieję - smutek
Nie zdradzając zamiaru jednak nikomu
Osiągając wątpliwy i dramatyczny skutek.
2.06.2010 r. godz. 21:43
Elizabeth
Komentarze (7)
Są żywioły wobec których człowiek jest mały...byłam
świadkiem powodzi we Wrocławiu, wiem jaka to potęga...
Pozdrawiam
Kri
Niestety masz rację co do jej niszczycielskiej mocy.
Dziękuję pięknie i pozdrawiam miło ;-)
E Lena
To jedna ze wspomnianych poniżej skrajności pogodowej.
Dzięki i pozdrawiam ślicznie ;-)
sturecki
Skrajności pogodowe zawsze są okrutne i nie łatwo jest
ocenić, co jest bardziej niebezpieczne. Myślę, że
ogień, tornada są najgroźniejsze.
Dziękuję bardzo i pozdrawiam pięknie ;-)
Rzeka spokojna, daje wytchnienie, odpoczynek, piękno,
wezbrana, odbiera wszystko...
pozdrawiam serdecznie:)
Powódź to nic dobrego.
Pozdrawiam ;-)
Żeby płakać, potrzebne są łzy, żeby rzeka wylała,
potrzebne są opady. Żeby nie było powodzi, potrzebna
jest susza, ale wtedy, nie wiadomo będzie, co byłoby
bardziej okrutne.
(+)