Rzeź Niewinnych Dusz
Zawiodłem się
Przyjaźń pojęciem względnym
Dusza w klatce nieczystości
Ludzie jako horda naiwnych pierwotniaków
Między nimi... Ja
Szukający wszędzie kszty przyjaźni
Ja głupi
Ja łatwowierny
Czuję swąd palonych ciał
Ciał ludzi głupich
Serc ogromnych
Czuję w tym dymie uwolnienie pierwiastka
życia
bez którego stajemy się denatami
pustymi
bez uczuć
Marionetkami
tych co lubią wykorzystywać.
autor
Slaver
Dodano: 2006-05-04 17:38:39
Ten wiersz przeczytano 598 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.