SĄD (NIE)OSTATECZNY
Skazanym językami
Stało się... Umarłem...
W środku mego życia...
Z kart losu wytarłem
Sens mojego bycia.
W dół głęboki wpadłem,
W pułapkę człowieka,
Całkiem się rozpadłem,
Nie wiem, co mnie czeka.
***
Myśli w Niebie błądzą,
Serce w Piekle siedzi,
Duszę moją sądzą
Przy flaszce sąsiedzi.
Kat nade mną stoi,
Sępy już czekają,
Przyjaciele moi
Wyroki wydają.
***
Nagle czar odpłynął.
Jest szansa ratunku!
Czas męczarni minął,
Kat zszedł z posterunku.
Lecz gdy uciec chciałem,
Rozum nie pozwalał.
Czy ja zwariowałem?
Czy to świat oszalał?
Komentarze (4)
bardzo dobry wiersz :)
Wvtakich czasach przyszło mam żyć. ..
Dobry wiersz,bardzo autentyczny,
a takich sępów niestety pełno,
nawet są tutaj na beju.
Pozdrawiam serdecznie,życząc dobrej nocy:)
wiersz niezły - ciekawe.