Salon piękności
Dla wszystkich śledzących nasze zmagania ;)
Dzisiaj załatwimy to po swojemu, czyli
tak jak to kobiety potrafią najlepiej.
Prawda drogie panie, bo jak nie my to
kto?
Tutaj Asia, żeby nie przypisać tej sprawy
pozostałym aniołkom, bo gdyby nie ja tu już
by ich na świecie nie było... - dobra już
piszę, sorry Sarevok mnie obserwuję.
Przechodząc do meritum sprawy: Oktawia,
Emilka i Magda wybrały się do salonu
piękności, tutaj w marokańskim Agadirze,
niedawno otwarto taki nowy salon "Raj na
ziemi" tere fere... Od razu mi tu
śmierdziało pułapką, ale nie one tam poszły
i to bez uzbrojenia, dobrze że Łapy nie
zabrały.
Gdy tylko się tam znalazły na krzesłach
fryzjerskich etc. to fryzjerki i styliści
zdjęli przebrania i pokazali się w pełnej
krasie jako terrorystki i terroryści czyli
wesoły oddział Zenobiusza Taliba w nieco
większym składzie niż normalnie. Nasz szef,
Tomek Sarewok, akurat był w RPA na naradzie
wojskowej, tyle dobrze, że tam mają zakaz
zwierząt to kochana jaguarzyca Łapa została
ze mną.
Dziewczyny zostały związane i zabrali się
za rozmyślanie co im zrobić, by zadać
Tomkowi cios. - Ta chwila mi wystarczyła,
aby załatwić sprawę po swojemu czyli z
przytupem i pazurem chacha...
Dostałam się do salonu przez labirynt
szybów wentylacyjnych, a Łapa jak to ona,
po swojemu od tyłu. Mając łuk z umocnionymi
grotami Tomka, na które on mówi "cacka",
znalazłam się nad uwięzionymi aniołkami i
dostałam się do niewielkiej wnęki - gdzie
miałam czysty strzał każdym kierunku. Tylko
jak strzelać do terrorystek, facetowi to
wiadomo, odstrzelić klejnoty ale im, po
rękach im, tylko tak, aby nie uszkodzić
paznokci, dla kobiety złamany paznokieć to
tragedia. Coś o tym wiem bo sam szef, Tomek
Sarevok mi robił paznokcie, minął się z
powołaniem, mówię wam normalnie odjazdowo
to robi, lepiej nie można, a włosy, jest
lepszy od najlepszego stylisty, ale go nie
było to aniołki skorzystały z usług salonu,
na nieszczęście.
Oddałam kilka strzałów i każdy terrorysta
miał przestrzelone klejnoty, a terrorystka
płakała z powodu przeszytego ramienia.
Jedna z terrorystek powaliła mnie,
rzucając się na mnie, ale kochana łapa
skoczyła na nią i rozorała jej plecy
pazurami. W tym czasie dowódca talibów jak
zwykle skorzystał z okazji by dać
drapaka.
Po całej akcji zjawił się Tomek Sarevok,
który dopiero teraz przyjechał z RPA z
piskiem opon terenówki.
- Och...Asiu co my byśmy bez ciebie
zrobiły - powiedziały wszystkie aniołki.
Tak, a Łapa to co, marny dodatek? -
pomyślałam.
- Chyba się robię za stary - skomentował
Sarevok.
I tak to leciało, teraz siedzę przed
komputerem w biurze i piszę te słowa.
Pozdrawiam was Asia.
Świat się nagle zmienił, byłem u
weterynarza z Teqilą na szczepieniu, a obok
mnie siedział uśmiechnięty wujek Stefan,
który jak usłyszał tą opowieść to sam podał
mi notes i powiedział:
- Nie gadaj tylko pisz, Patryk Vega to do
ciebie na korepetycje powinien chodzić,
albo idź do niego i razem nakręćcie film.
Toć to będzie Oscar w każdej kategorii.
Cały wujek, zawsze powie człowiekowi
dobre słowo. W domu zapisałem na komputerze
ową historię i tak oto przedstawiam ją
wam.
Tomek spółka SOS
All rights to the stories are reserved !
Pozdrawiam serdecznie wszystkich
Tomek
Nigdy nie rezygnuj z marzeń, bo to, że coś
nie dzieje się teraz wcale nie znaczy, że
już nie nastąpi wcale.
Bo moc wyobraźni to dopiero wielki dar,
wystarczy, że jej zaufasz, a pozbędziesz
się z życia mar.
TOMEK
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wszystko, pamiętajcie, to wy jesteście Wielcy!
Komentarze (21)
W nieustannych tarapatach :)
Nie sposób się nie zanurzyć w Twojej wyobraźni :)
Jak zwykle z fantazją i polotem :)
Przeczytałam z przyjemnością. Bardzo ciekawa opowieść.
Pozdrawiam
Ciekawa przygoda
Pozdrawiam
Czytam z przyjemnością. Ciekawie.
Pozdrawiam :)
Nie muszę chodzić do kina, wystarczy,że czytam Twoje
sensacyjne opowieści :) a wyobraźnia robi resztę ;)
Pozdrawiam Tomku :)
pół żartem ,pół serio...pozdrawiam
Masz pomysły,nie ma co...wyobraźnia działa.Pozdrawiam
serdecznie.
Cieszę się jak małe dziecko, że zapisana w komputerze
historia ujrzała światło dzienne. Rozmarzona przygoda
przypadła mi do gustu a dobrotliwy wujek zawładnął
moim sercem :))
Jak zwykle imponujesz dużą wyobraźnią.
pozdrawiam Tomku :):)
Ciekawe opisane zdarzenia.
Pozdrawiam serdecznie :)
W klejnotach to Ty jesteś dobry a Vega do Ciebie to
Pikuś, przynajmniej winieneś odstrzlić klejnoty paru
politykom. Jakim oczywiście nie powiem bo bym był
rozpoznany jako wróg klasowy.
Pozdrawiam Tomku.
Z przyjemnością przeczytałem Tomku. Ilość kobiet
rośnie u Ciebie. Niedługo będziesz mógł wystawić
oddział tak jak Zenobiusz Talib. :)
Udanej niedzieli!
Przeczytałem z podobaniem... Pozdrawiam serdecznie :)