Samo życie
Pewien malarz artysta zakochany po uszy,
postanowił utrwalić co mu leży na duszy.
Pragnął miłość szaloną w złotej ramie
umieścić,
aby mogła na dłużej w jego sercu
zagościć.
Lecz na drodze do szczęścia brakowało
wciąż ramy,
a on pragnął pokochać jak i sam być
kochanym.
Czas przyglądał się temu tempa jednak nie
zmieniał,
dni zamieniał w miesiące całe lata w
wspomnienia.
Farby dawno zjełczały skawaliły na kość,
razem z brudną blejtramą miały tego już
dość.
Zaś sam malarz co kochał i kochanym chciał
być,
błędy swoje zrozumiał? Czy nauczył się
żyć?
autor
Okoń
Dodano: 2020-07-18 10:46:21
Ten wiersz przeczytano 973 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (21)
Wiersz zrobił wrażenie...
Miłego wieczoru, Andrzeju :) B.G.
Życiowy wiersz z refleksyjnym zakończeniem.
Na błędach człowiek się uczy:)
Pozdrawiam.
Marek
Oj tak, życie. Każdy najlepiej uczy się na błędach,
podobno...
Dobry, refleksyjny wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Trzeba iść przed siebie, cieszyć, a na błędach uczyć.
Udanego weekendu:)
Codziennie uczymy sie czego nowego, u malarza jest
podobnie...
Bardzo ciekawa refleksja czy jego życie coś do
nauczyło...
Miłego weekendu:)