Samotna
Boże
Czy to tylko złudzenie
Czy nawed ty
Odsunołes sie odemnie
Tu gdzie teraz jestem
Panuje zimna ,ciemna noc
Siedze i oczekuje
Aż nazawsze
Pochłoną mnie bramy mroku
Teoretycznie niema juz ratunku
Samotna walka niema sensu
Jedyne co mi pozostało
To czekać na
Mój cichy koniec
Tak bliski i zimny
Jak oddech niewiernego kochanka
Co mi pozostało
Zakończyć to co od początku
Nie miało sensu
Unicestwić moją nęzna postać
A może paść na kolana
I w swej marności
Prośic Cię o jeszcze jedną szanse
Postokroć święty niepojęty
Boże
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.